Nieoficjalne polskie forum Toribasha i klanu [NRG]
W pewnej krainie, gdzieś w okolicach jeziora, był domek. Mieszkał w nim zły Rai który pewnego razu wybrał się do lasu i znalazł legendarny kamień aktywacyjny "baniozorda"! Zadowolony ze swojego znaleziska postanowił opchnąć go na pobliskim bazarze za sporą sumkę, żeby móc kupić swojej dziewczynie małą laleczkę imieniem Sthrida. Nie miała ona co prawda baterii w zestawie lecz podobała się niezmiernie Rai'owi ponieważ miała smak sernika i miły zapach proszku E, który natychmiast przypomniał mu o tym, że miał rozwiesić pranie. Przerażony perspektywą opr od swej lubej popędził szybko do swojej chatki, na miejscu okazało się, że jego luba została porwana przez trolla gwałciciela. Ray zdenerwowany postanowił nie przepuścić bestii "baniozord aktywacja!" wrzasnął Ray "moc baniowego rangersa!" dodał po chwili.Wezwał swego wiernego RaiZorda i popędził zatankować swoją maszynę na stację Orlenu, zahaczając przy okazji o Monopolowy-całodobowy i wlał w siebie dwa Żubry w puszce, poprawiając Reedsem malinowym dla odświeżenia oddechu i pognał co sił, w stronę legowiska paskudnej bestii, niestety po drodze trafił, na patrol drogówki. Biedny Ray zabluźnił pod nosem na wspomnienie opróżnionych pośpiesznie bateryjek i ...
... wyskoczył z maszyny z zamiarem zmierzenia się z Strażnikiem Teksasu, który właśnie wyjmował swoją "magiczną pałeczkę" z pokrowca i z miną defekującego kota zmierzał dziarskim krokiem w kierunku Ray'a...
...który nie zastanawiając się długo wyciągnął swoją berretę i wypalił z niej w prosto w twarz zdziwionego pieska
Offline
W pewnej krainie, gdzieś w okolicach jeziora, był domek. Mieszkał w nim zły Rai który pewnego razu wybrał się do lasu i znalazł legendarny kamień aktywacyjny "baniozorda"! Zadowolony ze swojego znaleziska postanowił opchnąć go na pobliskim bazarze za sporą sumkę, żeby móc kupić swojej dziewczynie małą laleczkę imieniem Sthrida. Nie miała ona co prawda baterii w zestawie lecz podobała się niezmiernie Rai'owi ponieważ miała smak sernika i miły zapach proszku E, który natychmiast przypomniał mu o tym, że miał rozwiesić pranie. Przerażony perspektywą opr od swej lubej popędził szybko do swojej chatki, na miejscu okazało się, że jego luba została porwana przez trolla gwałciciela. Ray zdenerwowany postanowił nie przepuścić bestii "baniozord aktywacja!" wrzasnął Ray "moc baniowego rangersa!" dodał po chwili.Wezwał swego wiernego RaiZorda i popędził zatankować swoją maszynę na stację Orlenu, zahaczając przy okazji o Monopolowy-całodobowy i wlał w siebie dwa Żubry w puszce, poprawiając Reedsem malinowym dla odświeżenia oddechu i pognał co sił, w stronę legowiska paskudnej bestii, niestety po drodze trafił, na patrol drogówki. Biedny Ray zabluźnił pod nosem na wspomnienie opróżnionych pośpiesznie bateryjek i wyskoczył z maszyny z zamiarem zmierzenia się z Strażnikiem Teksasu, który właśnie wyjmował swoją "magiczną pałeczkę" z pokrowca i z miną defekującego kota zmierzał dziarskim krokiem w kierunku Ray'a który nie zastanawiając się długo wyciągnął swoją berretę i wypalił z niej w prosto w twarz zdziwionego pieska, a później uciekł łupiąc orzechy niczym szalona wiewióra. Nadrugi dzień...
Ja pier****... jJesteście niekumaci tak, żeby zapamiętać że macie kopiować cały tekst i dopisywać swój w miejsce kropek?
Offline
W pewnej krainie, gdzieś w okolicach jeziora, był domek. Mieszkał w nim zły Rai który pewnego razu wybrał się do lasu i znalazł legendarny kamień aktywacyjny "baniozorda"! Zadowolony ze swojego znaleziska postanowił opchnąć go na pobliskim bazarze za sporą sumkę, żeby móc kupić swojej dziewczynie małą laleczkę imieniem Sthrida. Nie miała ona co prawda baterii w zestawie lecz podobała się niezmiernie Rai'owi ponieważ miała smak sernika i miły zapach proszku E, który natychmiast przypomniał mu o tym, że miał rozwiesić pranie. Przerażony perspektywą opr od swej lubej popędził szybko do swojej chatki, na miejscu okazało się, że jego luba została porwana przez trolla gwałciciela. Ray zdenerwowany postanowił nie przepuścić bestii "baniozord aktywacja!" wrzasnął Ray "moc baniowego rangersa!" dodał po chwili.Wezwał swego wiernego RaiZorda i popędził zatankować swoją maszynę na stację Orlenu, zahaczając przy okazji o Monopolowy-całodobowy i wlał w siebie dwa Żubry w puszce, poprawiając Reedsem malinowym dla odświeżenia oddechu i pognał co sił, w stronę legowiska paskudnej bestii, niestety po drodze trafił, na patrol drogówki. Biedny Ray zabluźnił pod nosem na wspomnienie opróżnionych pośpiesznie bateryjek i wyskoczył z maszyny z zamiarem zmierzenia się z Strażnikiem Teksasu, który właśnie wyjmował swoją "magiczną pałeczkę" z pokrowca i z miną defekującego kota zmierzał dziarskim krokiem w kierunku Ray'a który nie zastanawiając się długo wyciągnął swoją berretę i wypalił z niej w prosto w twarz zdziwionego pieska, a później uciekł łupiąc orzechy niczym szalona wiewióra. Nadrugi dzień włączył kompa ale... się nie włączył kiedy spojrzał pod biurko była sama obudowa więc wypadł z domu i przed drzwiami znalazł kartę sieciową...
Ostatnio edytowany przez Asakura (2008-11-13 15:31:12)
Offline
W pewnej krainie, gdzieś w okolicach jeziora, był domek. Mieszkał w nim zły Rai który pewnego razu wybrał się do lasu i znalazł legendarny kamień aktywacyjny "baniozorda"! Zadowolony ze swojego znaleziska postanowił opchnąć go na pobliskim bazarze za sporą sumkę, żeby móc kupić swojej dziewczynie małą laleczkę imieniem Sthrida. Nie miała ona co prawda baterii w zestawie lecz podobała się niezmiernie Rai'owi ponieważ miała smak sernika i miły zapach proszku E, który natychmiast przypomniał mu o tym, że miał rozwiesić pranie. Przerażony perspektywą opr od swej lubej popędził szybko do swojej chatki, na miejscu okazało się, że jego luba została porwana przez trolla gwałciciela. Ray zdenerwowany postanowił nie przepuścić bestii "baniozord aktywacja!" wrzasnął Ray "moc baniowego rangersa!" dodał po chwili.Wezwał swego wiernego RaiZorda i popędził zatankować swoją maszynę na stację Orlenu, zahaczając przy okazji o Monopolowy-całodobowy i wlał w siebie dwa Żubry w puszce, poprawiając Reedsem malinowym dla odświeżenia oddechu i pognał co sił, w stronę legowiska paskudnej bestii, niestety po drodze trafił, na patrol drogówki. Biedny Ray zabluźnił pod nosem na wspomnienie opróżnionych pośpiesznie bateryjek i wyskoczył z maszyny z zamiarem zmierzenia się z Strażnikiem Teksasu, który właśnie wyjmował swoją "magiczną pałeczkę" z pokrowca i z miną defekującego kota zmierzał dziarskim krokiem w kierunku Ray'a który nie zastanawiając się długo wyciągnął swoją berretę i wypalił z niej w prosto w twarz zdziwionego pieska, a później uciekł łupiąc orzechy niczym szalona wiewióra. Nadrugi dzień włączył kompa ale... się nie włączył kiedy spojrzał pod biurko była sama obudowa więc wypadł z domu i przed drzwiami znalazł kartę sieciową i postanowił to olać i kupił nowego kompa.
Koniec opowieści 1.
Początek 2
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę...
Ostatnio edytowany przez Asakura (2008-11-17 20:17:43)
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza...
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę...Miała w planie rzucanie orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okna księdza :>
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza i będą rzucać orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okno księdza. Na drugi dzień, wkurzone zwierzaki znalazły w domu martwego...
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza i będą rzucać orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okno księdza. Na drugi dzień, wkurzone zwierzaki znalazły w domu martwego księdza i okazało się że nie rzucały orzeszkami ani żołędziami tylko przemalowanymi granatami plazmowymi. Uradowane wiewiórki postanowiły założyć gang pod nazwą....
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza i będą rzucać orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okno księdza. Na drugi dzień, wkurzone zwierzaki znalazły w domu martwego księdza i okazało się że nie rzucały orzeszkami ani żołędziami tylko przemalowanymi granatami plazmowymi. Uradowane wiewiórki postanowiły założyć gang pod nazwą "Bośnia i Hercegowina", który na celu miał mieć kradzieże, rozboje,...
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza i będą rzucać orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okno księdza. Na drugi dzień, wkurzone zwierzaki znalazły w domu martwego księdza i okazało się że nie rzucały orzeszkami ani żołędziami tylko przemalowanymi granatami plazmowymi. Uradowane wiewiórki postanowiły założyć gang pod nazwą "Bośnia i Hercegowina", który na celu miał mieć kradzieże, rozboje, gwałty na staruszkach, dzikie orgie i ...
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza i będą rzucać orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okno księdza. Na drugi dzień, wkurzone zwierzaki znalazły w domu martwego księdza i okazało się że nie rzucały orzeszkami ani żołędziami tylko przemalowanymi granatami plazmowymi. Uradowane wiewiórki postanowiły założyć gang pod nazwą "Bośnia i Hercegowina", który na celu miał mieć kradzieże, rozboje, gwałty na staruszkach, dzikie orgie i okupy. W pewnym okresie zimowym, zrobili wojne z gangiem "...
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza i będą rzucać orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okno księdza. Na drugi dzień, wkurzone zwierzaki znalazły w domu martwego księdza i okazało się że nie rzucały orzeszkami ani żołędziami tylko przemalowanymi granatami plazmowymi. Uradowane wiewiórki postanowiły założyć gang pod nazwą "Bośnia i Hercegowina", który na celu miał mieć kradzieże, rozboje, gwałty na staruszkach, dzikie orgie i okupy. W pewnym okresie zimowym, zrobili wojne z gangiem "Twoja Stara" i walczyli o dzielnice w GTA San Andreas...
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza i będą rzucać orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okno księdza. Na drugi dzień, wkurzone zwierzaki znalazły w domu martwego księdza i okazało się że nie rzucały orzeszkami ani żołędziami tylko przemalowanymi granatami plazmowymi. Uradowane wiewiórki postanowiły założyć gang pod nazwą "Bośnia i Hercegowina", który na celu miał mieć kradzieże, rozboje, gwałty na staruszkach, dzikie orgie i okupy. W pewnym okresie zimowym, zrobili wojne z gangiem "Twoja Stara" i walczyli o dzielnice w GTA San Andreas z wielkim bossem o imieniu...
Offline
Wiewiórka Hermenegilda śpiewała w chórze gdzie ksiądz był masochistą i lubił okładać Hermenegilgę pokrzywami. Zła wiewiórka obmyśliła zemstę. Polegała ona na tym, żeby zebrać znajomą jej grupę goblinów, a te zaatakują złego księdza i będą rzucać orzeszkami i żołędziami przez cały dzień w okno księdza. Na drugi dzień, wkurzone zwierzaki znalazły w domu martwego księdza i okazało się że nie rzucały orzeszkami ani żołędziami tylko przemalowanymi granatami plazmowymi. Uradowane wiewiórki postanowiły założyć gang pod nazwą "Bośnia i Hercegowina", który na celu miał mieć kradzieże, rozboje, gwałty na staruszkach, dzikie orgie i okupy. W pewnym okresie zimowym, zrobili wojne z gangiem "Twoja Stara" i walczyli o dzielnice w GTA San Andreas z wielkim bossem o imieniu Cyprian. Boss ten mial pare zalet ale tez i wad. Jego brzuch stanowil dobra oslone przed atakami z bliska natomiast na odleglosc...
Offline